niedziela, 15 maja 2011

Poniedziałek 8 Maja , po obiedzie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Mama weszła do kuchni . Rozejrzała sie , podeszła do zlewozmywaka i musnęła palcem stojący na suszarce talerz . Następnie spokojnym , prawie obojętnym głosem powiedziała : ,,Tłusty powtórka '' . I wyszła . Mogła walnąć mnie w ramie ? Mogła , jak to się mówi , trzepnąć mnie ścierą przez łeb ? Ale nie . Mama jest ponad to . Spokojna , opanowana . To wszystko przez ten KURS RADYKALNEGO WYBACZANIA . Nie bardzo wiem , czego tam uczą , ale raz w tygodniu wychodzi na trzy godziny i wraca niczym anioł . Jeszcze parę lekcji i żywcem pójdzie do nieba . Albo przyjmie role Anioła Stróża naszej rodziny , a tego , który dotychczas się nami opiekował , będzie można zwolnić i odesłać powrotem do nieba . Ja w swoim domu na pewno będę miała zmywarkę . Przydało by się włączyć odkurzacz , ale mi się nie chce : składać , rozkładać znowu wyrzucać śmieci  . . . ( a wiadro co dopiero umyte ) . Pomachałam szczotką ,, na rynku '' i te odrobine piasku wymite pod dywan ( w pokoju mojej starszej siostry Ludwiki ) . Nikt tego nie zauwarzy . 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz